Polak, Polakowi wilkiem jest
Opublikowano: 2018-02-08, aktualizacja: 2021-11-11
SmykuPrzeglądając sieć, nie sposób nie zaglądać na fora internetowe, gdzie można znaleźć różne wypowiedzi Internautów, którzy mam wrażenie zaczynają myśleć i zachowywać się jak zwierzęta.
Homo homini lapus w życiu codziennym
W aktualizacji dodano zdjęcie przewodnie i podzielono tekst na sekcje.Gdyby tak zwane "wilczenie" na wypowiedziach się skończyło, ten tekst spokojnie można byłoby sobie odpuścić, lecz jeśli spojrzymy na życie codzienne to mam wrażenie, że ludzie zaczynają zachowywać się jak zwierzęta.
Zacznijmy jednak od dość popularnej metody "wyrażania" swojego zdania w Internecie jakimi są komentarze pod artykułami.
Od razu muszę zaznaczyć, że obecnie nie jestem właścicielem lub uczestnikiem żadnego forum internetowego, nie jestem właścicielem żadnego portalu internetowego, nie przynależę do żadnej organizacji, jak również z wielu różnych powodów staram się nie komentować wypowiedzi innych osób biorących udział w dyskusji pod różnego rodzaju artykułami.
Można mnie określić bardziej jako biernego obserwatora.
Jestem w stanie zrozumieć, że pewne tematy wyzwalają dużo kontrowersji, dlatego moją uwagę przenoszę także na mniej drażliwe tematy. Oczywiście czytając jakiś artykuł często zdaża mi się przy końcu zerknąć na wypowiedzi czytelników.
Analizując wypowiedzi internautów pod równym kątem, między innymi zasad netykiety internetowej, kultury osobistej, merytoryki odpowiedzi okazuje się niestety, że dość łatwo własnemu rodakowi jest być wilkiem dla drugiego.
Hejt i prowokacja w komentarzach.
Niektóre z wypowiedzi internautów dosłownie szokują.
Zapewne za sprawą ogromu agresji, arogancji i egocentryzmu jakim popisują się ludzie w swych wypowiedziach. Nie muszę tego udowadniać wystarczy odwiedzić dowolny większy portal internetowy, który w artykułach nawiązuje do polityki czy gospodarki i uważnie przyjrzeć się wypowiedziom. Spora liczba wypowiadających się robi to z zazdrości lub(i) zawiści do innych.
Ludzie kłócą się między sobą czasami o nędzną rację, zamiast konstruktywnie odpowiadać na pytania lub problemy. Kompletnie nie znają netykiety internetowej i zasad poprawnej komunikacji.
Mało tego rozmowy na często „uciekają” w inną stronę, wywołując niepotrzebne konflikty. Przykładem są obelgi osób, które kompletnie nie umieją zachować spokoju podczas artykułowania swoich myśli, nie wspominając już o szacunku do innych i własnej kulturze.
Kiedyś kiedy byłem jeszcze uczestnikiem nieistniejącego już forum internetowego, padło na nim stwierdzenie: "Polacy to kiepski naród". Jeszcze wtedy odniósł bym się to tego stwierdzenia krytycznie, lecz obecnie z prostych obserwacji wypowiedzi jakie udzielane są na forach i pod artykułami zaczynam powoli wierzyć w te słowa.
Obecnie jeżeli ktoś jawnie przyzna się do swoich poglądów na forum lub wypowie się pod artykułem i na nieszczęście trafi na wyrachowany typ osób, to z dużą dozą prawdopodobieństwa zostanie słownie zlinczowany.
Tylko dlatego, że ma inne poglądy!
Prowokatorzy chorych rozmów
Zauważcie również przypadki osób, które są typowymi prowokatorami donikąd idących rozmów.
Niektórzy z Was może „znają” choćby ze słyszenia osoby: Antka_emigranta, Jasia_Smietany czy po prostu osoby z enigmatycznym nikiem i zaczepną wypowiedzią: "To wszystko wina... iksińskiego".
Takie prowokowanie rozmów jest celowe, a jest nim wywołanie podziału i masowej kłótni.
Dziwię się, że internauci tak szybko dają się sprowokować do potoku słów i nakręconej rozmowy. Dziwi mnie fakt braku pohamowania w okazywaniu emocji, jak również dziwi mnie fakt istnienia kilkuznakowych lub zaledwie jednozdaniowych wypowiedzi w stylu: 10/10, zgadzam się w 100% itp. To tak jakby zabrakło nam słów w naszym słowniku. Jeśli tego typu wypowiedzi służą jedynie do określania skali prawdy lub zgody z czyimś zdaniem, to z całym szacunkiem, ale radzę trzymać się z dala od udzielania komentarzy pod jakimkolwiek artykułem.
Podsumowując ogólnie wypowiedzi komentujących w takim stylu jakim są obecnie, to mam bardzo mdłe i niemiłe zdanie na temat polskiej „myśli” w Internecie. Nie za sprawą samych portali internetowych i tego jaką obierają narrację autorzy artykułów na nich zamieszczanych czy zdanie moderatorów forów internetowych, ale z powodu samych komentujących. Osób, które nie umieją normalnie się wypowiedzieć, bo gdyby potrafili to nie było by w ich wypowiedziach tyle jadu i braku szacunku dla innych.
Niestety, ale gros Polaków nie umie cieszyć się z jednym z najcenniejszych darów wolności i demokracji, mianowicie z wolności słowa, która w moim odczuciu staje się powoli „bezsłowiem”. Właśnie to ostatnie zaowocowało moim wycofaniem się z każdego forum w jakim brałem udział.
Zdaje się, że hejt, bluzgi i prowokacje, a także podwójne standardy i zakłamywanie historii, stały się dzisiejszą wolnością słowa, którą z czystym spokojem możemy nazwać "nowomową".
Poczucie złudnej anonimowości
Odejdźmy na chwilę od Internetu i poobserwujmy sytuację wokół siebie. Sięgając pamięcią, przypomniała mi się sytuacja, która wydarzyła się w moim rodzimym mieście. Pewnego dnia przyjechałem z rodziną do miasteczka, z którego wyprowadziłem się dosłownie kilka tygodni wcześniej. Ze starego mieszkania zabieraliśmy pozostawionych kilka rzeczy, które należało gdzieś przetransportować przed zdaniem mieszkania nowemu właścicielowi.
W związku z tym, że mieszkaliśmy na ulicy, do której nie przylegał żaden parking, a samochody zostawiano po prostu na ulicy, musieliśmy więc zostawić go w miarę blisko, a parkować można było tylko po jednej stronie jezdni. Jeśli chodzi o nasz samochód. Nie był on nowym, ale zawsze był dobrze utrzymany, może dlatego wydawał się wyglądać jak nowy.
Pozostawiliśmy go na ulicy w rzędzie innych na samochodów i zabraliśmy się do naszych obowiązków. Niestety jakże niemiłe po naszym przyjściu było nasze zaskoczenie, kiedy zastaliśmy porysowaną maskę i bok samochodu. W dodatku nie była to jedna rysa zrobiona powiedzmy z przypadku, gdyż na masce zrobione były „faliste” rysy, tak jakby ktoś specjalnie przejechał czymś ostrym po karoserii.
Po 20-tu latach mieszkania w jednym małym mieście, gdzie można powiedzieć, że każdy się znał, zrobiono nam taką nieprzyjemną niespodziankę.
Do dziś zadaje sobie pytanie, co było powodem tego uczynku?
Czy było to spowodowane zajęciem czyjegoś miejsca, zazdrością o lepszy samochód czy po prostu by pokazać, że: „nie chcemy tu mieszczuchów z dużego miasta”?
Tego nie wiem. Natomiast wiem na pewno, że było to spowodowane czystą arogancją i podobnie jak na portalach internetowych poczuciem złudnej anonimowości.
Jak doskonale pasuje to do tych osób stwierdzenie: „homo homini lapus”? Myślę, że doskonale.
Drodzy czytający tą wypowiedź. Nasze państwo tworzymy my Polacy, a kiepski kraj nie zaczyna się od kiepskich polityków i ich ustaw, tylko od kiepskich obywateli, a raczej tego co myślą, mówią i piszą oraz w jak jaki sposób to robią.
Jeśli zatem chcemy wyrazić swoje dobre lub złe zdanie o kimkolwiek lub czymkolwiek, to po prostu zadbajmy o jego prawdziwość i jakość, ale przede wszystkim zacznijmy od kultury osobistej!