Opcje dostępności

Zabiją nas wszystkich

Opublikowano: , aktualizacja: 2022-12-06

Brzmi jak wstęp do kolejnej „strasznej” teorii spiskowej albo ciężkostrawnego dreszczowca. O planach depopulacji pisał już nie jeden, ale ile jest w tym prawdy?

Często w Internecie natrafiamy na różne historie. Niektóre informacje wydają się niedorzeczne, śmieszne, może nawet trochę chore, jeszcze inni wierzą w nie bez cienia wątpliwości. Postanowiłem jednak pokłonić się tematowi teorii spiskowych i przyjrzeć jednej z nich.

Przeludnienie i konieczność redukcji populacji.

Co tym razem. Jak zwykle zaczęło się od kalkulacji (wiadomo co stoi za wszelkimi kalkulacjami) i stwierdzenia, że ziemię obecnie zamieszkuje około 8 miliardów ludzi, co przy obecnie wysokim globalnym przyroście naturalnym sprawi, że w ciągu kilkunastu lat będzie nas jakieś 11 - 12 miliardów. Oczywiście podniosły się głosy, iż ziemia ma ograniczone zasoby i nie będzie w stanie pomieścić nas wszystkich. Paru „łebskich” (co niektórzy pewnie już mają jakieś domysły) wywnioskowało, iż aby nie doszło to tej "tragedii", populację ludzkości należy ograniczyć.

Po jakimś czasie mit o przeludnieniu obalono, gdyż jak się okazuje mimo, że jest nas 8 miliardów, to „połowa populacji świata mieszka zaledwie na 1 procencie powierzchni lądów. Co więcej, prawie połowa ludności zamieszkuje Azję, a dokładniej zaledwie 6 krajów, gdzie mieszka 46 procent światowej populacji.”1 Mimo wszystko spora liczba ludzi nadal wierzy w fakt przeludnienia.

Wniosek. Ziemia jest w stanie pomieścić nas wszystkich i jeszcze trochę to zajmie, zanim się zapełni.

Jak twierdzą anty-globaliści i inne grupy społeczne, przeciwne globalizacji. Elitom rządzącym nie spodobał się fakt, przemawiający na niekorzyść ich pomysłowi, doszli więc do wniosku, że trzeba wykreować inną doskonalszą ideę, której nie będzie w stanie podważyć, żaden naukowiec czy zdrowo rozsądkowy człowiek, a za którą mogłyby się kryć plany depopulacji.

Chytry plan depopulacji

Wprowadzono tak zwaną strategię zrównoważonego rozwoju2. Cel jakże szczytny. Zrobić wszystko co można, aby przyszłemu pokoleniu żyło się na nie gorszym poziomie na jakim żyje obecne pokolenie z uwzględnieniem ochrony ziemi przed destrukcyjną działalnością człowieka. Z informacji znalezionych w Internecie można wyczytać, że pierwotna wersja agendy (czyt. strategia) zrównoważonego rozwoju opierała się o kilka głównych punktów:3

  • Ograniczanie zużywania zasobów odnawialnych do granic określonych możliwościami odtwarzania tych zasobów;
  • Ograniczanie zużywania zasobów nieodnawialnych w skali umożliwiającej ich stopniowe zastępowanie przez odpowiednie substytuty;
  • Stopniowe eliminowanie z procesów gospodarczych substancji niebezpiecznych i toksycznych;
  • Utrzymywanie emisji zanieczyszczeń w granicach wyznaczonych przez pojemność asymilacyjną środowiska;
  • Odtwarzanie i stała ochrona różnorodności biologicznej na poziomach: krajobrazowym, ekosystemowym, gatunkowym i genowym;
  • Uspołecznienie procesów podejmowania decyzji dotyczących lokalnego środowiska przyrodniczego;
  • Dążenie do zapewnienia poczucia bezpieczeństwa i dobrobytu obywatelom, rozumianego jako tworzenie warunków sprzyjających ich zdrowiu fizycznemu, psychicznemu i społecznemu.

Wydaje się całkiem rozsądne, prawda?

O samej strategii, mówiono już w 2000 roku, a jej pierwotna wersja nazywała się Agendą 21 i jej realizacja miała zająć 15 lat. Jednak z jakiś przyczyn do 2015 roku nie udało się wypełnić jej postulatów, jak na przykład redukcja CO2, którą dziś znamy jako Paryskie porozumienie klimatyczne4.

Jak donosi portal pch24.pl na chwilę przed samym spotkaniem klimatycznym i podpisaniem porozumienia, opracowano nową wersję agendy na rzecz zrównoważonego rozwoju o nazwie Agenda 2030, a w niej ponoć jest mowa o redukcji CO2 poprzez zrobienie możliwie wszystkiego, aby efekt cieplarniany zatrzymać.5

Na stronach organizacji UN Global Compact można przeczytać potwierdzenie istnienia tej zmiany: ”Milenijne Cele Rozwoju zostały w 2015 roku zastąpione Zrównoważonymi Celami Rozwoju, które charakteryzują się znacznie szerszym horyzontem zaplanowanych działań oraz perspektywą do 2030 roku.”6

Postulaty tej agendy jak sama nazwa wskazuje, mają być wdrożone do końca 2030 roku. Cały jej tekst możecie znaleźć w Internecie, więc nie będę go tu przytaczał, ale nadal nie ma w nim nic na temat depopulacji (bynajmniej nie napisany w sposób, który mógłby na to sugerować). Więc czego się czepiam?

Wielcy o planach depopulacji

Teraz będzie trochę groźniej. Oto kilka ciekawych wypowiedzi ważniejszych osób m.in. ze świata polityki oraz nauki o tym, co należy zrobić aby zatrzymać globalne ocieplenie.

Wypowiedź Billa Gatesa z 2010 roku, jeszcze z przed wprowadzenia paktu: (przypominam, że gość jest uznawany za filantropa)

"Dziś na świecie żyje 6,8 miliarda ludzi z perspektywą wzrostu do około 9 miliardów. Jeśli uda nam się osiągnąć duży sukces z nowymi szczepionkami, służbą zdrowia i działaniami w sferze urodzeń, będziemy w stanie obniżyć tę liczbę o 10-15%."7

Jeszcze raz: Dziś (stan na 2022 rok) żyje 8 miliardów ludzi (tyle się narodziło), ale dzięki szczepionkom zmniejszymy tę liczbę o 10% czyli o 800 milionów.

Parafrazując: Zmienjszymy liczbę ludności na świecie, czyli co zabiejemy...? Bo jak to inaczej rozumieć?!

Podobną teorię wygłosił w 2018 roku na konferencji TED8, kiedy wypowiadał się o Afryce.

Wypowiedź sekretarz ONZ Christiany Figueres podczas wywiadu dla organizacji CLIMAT ONE w odpowiedzi na pytanie, „Czy nie jest prawdą, że zatrzymanie wzrostu populacji będzie jednym z największych czynników wpływających na dalszy wzrost emisji gazów cieplarnianych?”

Odpowiedziała wtedy:

„Są w systemie naciski, aby pójść w tę stronę. Na pewno możemy coś zmienić, prawda? Możemy zmienić te liczby. (…) Naprawdę, powinniśmy dołożyć wszelkich starań, aby zmienić te liczby, ponieważ już dzisiaj przekraczamy możliwości nośne planety. (…) Powinniśmy zrobić wszystko co tylko jest możliwe.”9 10

Nie wnikając głębiej co to za system, można by rzec, że redukcja populacji jest brana pod uwagę przez ONZ! Jak również wypowiedź Pani Christiany, ma się do mitu o przeludnieniu?

Wypowiedź profesora biologii z University of Texas w Austin, Erica R. Piank-a:

„Nie mam żadnej złej woli w stosunku do ludzi. Jestem jednak przekonany, że świat - w tym cała ludzkość - z pewnością byłby o wiele lepszy bez tak wielu z nas”.11

Proponuje zatem aby Pan profesor zaczął od siebie i swojej rodziny. W końcu trzeba iść za czyimś przykładem... - żarcik taki :)

Były francuski minister Yves Cochet wypowiadał się następująco:

„Ograniczenie liczby urodzin pozwoliłoby lepiej przyjąć migrantów, którzy stukają do naszych drzwi”12

Ale co proszę…!?

Niezależnie do tego czy te wypowiedzi są wyrwane z kontekstu, czy też nie, brzmią bardzo kontrowersyjnie.

No dobrze, wypowiedzi wypowiedziami, ale w jaki sposób ta depopulacja miałaby się przejawiać? Ano m.in. w:

  • Rozprzestrzenianiu pandemii chorób np. świńskiej grypy, ptasiej chrypy itp.13
  • Promocji antykoncepcji14
  • Zezwolenia na aborcję15
  • Toksycznych szczepieniach (zawierających m.in. formaldehyd)16 17 18
  • Pro imigracyjną politykę19, w której mniejszości narodowe są faworyzowane20
  • Medialnej propagandzie i kontroli treści21 22, jak np. podejmowanie przez media tematów zastępczych
  • Czy wyeliminowanie prawa do własności prywatnej23

Ostatni punkt tej listy potwierdzałby trochę tą teorię, gdyż już dziś płacimy za dostęp do czegoś czego nigdy będziemy właścicielami, jak choćby muzyka czy filmy na platformach streamingowych, a nawet systemy operacyjne czy pakiety biurowe24.

Kolejnym przykładem jest zakaz rejestracji samochodów spalinowych. Kupić i zarejestrować auto spalinowe będzie można tylko do końca 2030 roku.

Spowoduje to ogromny popyt i wzrost cen na samochody zasilane paliwami płynnymi. Efektem będzie fakt, że dla większości ludzi takie auta po prostu staną sie zbyt drogie by je kupić. W tej materii prawo do własności pywatnej w żaden sposób nie zostaje zniesione/złamane, ale większości osób w szczególności z klasy średniej po prostu nie będzie stać na skorzystanie z tego prawa.

To zaledwie kilka punktów z długiej listy tej agendy. Oczywiście czytając przytaczaną strategię naturalnie nie natknąłem się, aby w sposób jawny padały wyżej wymienione stwierdzenia. Treść agendy jest napisana takim językiem, aby nie wywoływała żadnych kontrowersji. Jednak kilka zasad daje trochę do myślenia.

Czytamy w niej na przykład:

„Dla osiągnięcia rozwoju zrównoważonego i wyższej jakości życia ludności, Państwa zredukują lub wyeliminują niezrównoważone trendy konsumpcji i produkcji oraz będą promować odpowiednie polityki demograficzne.25

Ostatnie 4 słowa brzmią dość tajemniczo, gdyż może się pod nimi kryć dosłownie wszystko. Co oznaczają słowa „odpowiednie polityki demograficzne”? Czy ma to oznaczać, zakaz posiadania więcej niż jednego dziecka, jaki obowiązywał w Chinach? Czy poprzez tą politykę wielodzietne rodziny, będą na cenzurowanym? A może oznacza to planowanie rodziny bez posiadania własnych dzieci? Brak jakichkolwiek konkretów.

Oto fragment tekstu ze strony UN Global Compact w temacie strategii zrównoważonego rozwoju, który rozpisuje się również o klimacie i energii. „Zwiększające się potrzeby energetyczne oraz wyczerpanie paliw kopalnych, które są głównym powodem globalnych zmian klimatu, musi zostać powstrzymane poprzez zmianę źródeł energii na odnawialne oraz ograniczenie aktualnego zużycia.”26

Od dawna wiadomo, że odnawialne/alternatywne źródła energii są kosztowne w stosunku do zysków jakie oferują. Np. elektrownie słoneczne do wytworzenia prądu potrzebują słońca, a w sezonie jesienno-zimowym wiadomo jak jest ze słońcem. Nie da się też „magazynować” energii wiatru ani słońca, nie ma jak zrobić zapasów tego surowca, jak np. w przypadku paliw kopalnych. Jak też ma się stawianie elektrowni wiatrowych do ochrony środowiska, w przypadku gdy o łopaty wiatraków giną setki tysięcy różnych gatunków ptaków?27

Ok, są pewne wątpliwości, ale nadal nic świadczącego o depopulacji.

Ekologia ważniejsza niż człowiek.

Tylko dlaczego nagle teraz ekologia, zaczęła być ważniejsza od człowieka, do tego stopnia, że prawa ludzkie nie są tu już priorytetem. Teraz wszystko kręci się wokół redukcji CO2 i ratowania ziemi, promuje się "kult Matki Ziemi", a co z ratowaniem życia?

Obecnie na świecie jest ponad 840 milionów głodujących, a trendy nie napawają optymizmem, wręcz na odwrót. Co dziennie tylko z powodu głodu umiera około 15 tys. dzieci28, w ujęciu rocznym to prawie 5.5 miliona, a w perspektywie 11 lat do 2030, będzie to ponad 60 milionów dzieci.

Co więc powinno być ważniejszym pakt klimatyczny i redukcja CO2, czy ratowanie życia ludzkiego? Jak tak naprawdę problem wyludniania się Państw, a nie przeludnienia(o czym poniżej), ma się do coraz większej ilości głodujących i to nie tylko w Afryce?

Co na to wszystko kościół? Czyżby nie widział żadnych zagrożeń duchowych ze strony wyżej wymienionej strategii? Zawsze obierał stronę pro-life i był sceptycznie nastawiony do zmian.

Ostatnio stał się bardzo postępowym z planami wprowadzenia rewolucyjnych i kontrowersyjnych zmian do kościoła katolickiego. Pod szyldem Synodu Amazońskiego, który to może narobić niezłego bajzlu w samym kościele, będzie się dyskutować między innymi o... problemach ekologicznych Amazonii. Po co?!

Tu mogę niemile zaskoczyć mało świadomych katolików, przytrzymajcie się czegoś, bo to co przeczytacie może Wami potrząsnąć.

Papież na temat CO2!

„Agenda 2030 została z entuzjazmem przyjęta przez blisko współpracującą z Franciszkiem część watykańskich hierarchów, a także przez samego papieża. Wątpliwe jest, aby współpracownicy Ojca Świętego nie wiedzieli, co się kryje pod Agendą 2030.”29 Papież Franciszek niejednokrotnie dawał powody do zdumienia popierając chociażby GMO30 lub stwierdzając w jednym z wywiadów, że Europejki powinny wiązać się z muzułmanami, aby wspomóc spadający przyrost naturalny.31 Jednak tym razem jawnie opowiedział się za ową strategią opisując potrzebę redukcji CO2 w swojej encyklice „Laudato si”32, „…liczne badania naukowe wskazują, że większość globalnego ocieplenia ostatnich kilkudziesięciu lat zawdzięczamy wysokiemu stężeniu gazów cieplarnianych (dwutlenek węgla, metan, tlenki azotu i inne), emitowanych głównie z powodu działalności człowieka33.”

Czy zatem jest coś w tej agendzie czego nie wiemy?

Cóż nie do końca wiadomo. Wszystkie przytaczane artykuły w przypisach jednoznacznie wskazują na szkodliwość wprowadzenia tejże strategii, bądź co bądź jest to także wytwór Unii Europejskiej, która nie raz kreowała naszą rzeczywistość na bazie strachu przed pandemią niejednej choroby, bezwzględną koniecznością redukcji CO2, kryzysem gospodarczym i kuriozalnymi przepisami o krzywiźnie banana. Czyżby tym razem politycy poszli po rozum do głowy i zaczęli zajmować się poważnymi rzeczami? To się wkrótce okaże…

Czy grozi nam koniec ludzkości?

Nie jestem do końca pewien. Wiecie staram się nie ufać od razu informacjom, które otrzymuję z różnych źródeł i zawsze podchodzę do nich z pewną rezerwą. Lecz jeśli w tej teorii o depopulacji jest choć odrobina prawdy, to przy tak agresywnych zapędach rządzących, doczekaliśmy się naprawdę okrutnych czasów. Gdybyśmy nawet nie chcieli wierzyć przytaczanym tu wypowiedziom, to faktem jest, że świat tak naprawdę zaczyna się wyludniać. W Europie spadki populacji w niektórych krajach sięgają nawet do 35 procent34, a to jeszcze nie koniec, nawet nie początek końca tego procesu. Japonia już zmniejszyła się prawie o 1 milion osób35, Litwa kurczy się w zastraszającym tempie36, ujemny przyrost naturalny mają nawet Chiny37. Jeśli do tego wszystkiego co wcześniej opisałem, dodamy powiększający się kryzys męskości38 i oficjalną marginalizację klasycznej rodziny39 to mamy racjonalne podstawy do obaw o nasze przyszłe życie, ale nie nazwałbym tego depopulacją.

Jak się chronić przez zakusami rządzących?

Odpowiadając na to pytanie, przytoczę jeden z celów Agendy 2030. Cel 4: "Zapewnić wszystkim edukację wysokiej jakości oraz promować uczenie się przez całe życie." Możliwe, że dzięki edukacji i miejmy nadzieję zdrowemu rozsądkowi, ale przede wszystkim szukaniu sprawdzonych źródeł informacji, ludzie przestaną wierzyć w takie mity jak przeludnienie, globalne ocieplenie i ekoszaleństwo, w które popadło już wiele osób. Ochrona środowiska, ależ oczywiście jest ważna, nie mówię NIE, ale nie dajmy się zwariować i przede wszystkim nie dajmy się zabić – ekonomicznie, intelektualnie i fizycznie.

Co do samej strategii zrównoważonego rozwoju. Może nie wszystkie cele strategii są idealne i należałoby je pominąć, a niektóre z nich może faktycznie należałoby wprowadzić w celu poprawy życia i ochrony środowiska naturalnego. Jednak cały dokument sprawia wrażenie górnolotnego postulatu o ratowaniu świata, pełnego polotu i ekologicznej utopii, świata pełnego ideałów, gdzie nikt nie jest chory, biedny, głodny i bez pracy. Biorąc pod uwagę kolejne polityczno-historyczne utarczki i kontrowersyjne zaczepki realizowane przez niektóre Państwa oraz miliony wydawane co roku na zbrojenia o czym już kiedyś pisałem, wydaje się to nierealne i przypomina trochę przerost formy nad treścią.

Mamy 2019 rok, za 11 lat zobaczymy co naszym elitom udało się zrealizować. Miejmy nadzieję, że będzie to coś dobrego. Chciałbym w to wierzyć, ale koniec końców „po owocach ich poznacie.” (Mt 7,15-20)

Smyku.pl
smyku.pl

Zmień widoczność widżetów